Pamiętacie?
Ostatnio widzieliście nas w Olkuszu. Suszyliśmy się w czeluściach hostelu w
pobliżu stacji benzynowej, gdzieś przy wylocie na Kraków. Mieliśmy na to całą
noc. Nic więc też dziwnego, że teraz - skoro świt - czekamy już na autobus do
Ojcowa.
No...
może nie do końca aż tam. Kierowca wysadził nas w pobliżu granicy Ojcowskiego
Parku Narodowego. Wystarczyło przedreptać jedną czy dwie wsie. W mgnieniu oka
znaleźliśmy się przy wejściu do parku.
Trafiliśmy
na szlak, który prowadził do Groty Łokietka. Postanowiliśmy tam zajrzeć.
Mieliśmy szczęście. Akurat zbierała się grupa i w ciągu kilku minut miało
rozpocząć się zwiedzanie. Jaskinię doskonale do tego przygotowano. Poszczególne
komory i korytarze połączono drewnianymi schodami. I oświetlono. Docenimy to,
zwiedzając Jaskinię Ciemną. Ale o tym później.
|
Grota Łokietka w Ojcowskim Parku Narodowym
|