Trzeci
dzień marszu Szlakiem Orlich Gniazd. Na trasie: Mirów, Bobolice,
kto wie – może i Morsko. Zapowiadało się świetnie. Było...
jeszcze lepiej!
Po
nocy w Trzebniowie, z zapasem świeżych sił, ruszyliśmy do
Niegowej. A tam – chwila szosą. Na jednym z zakrętów, już
prawie za wioską, szlak odbija ostro w lewo (spokojnie, zejście
oznaczono, nerwy pojawią się później). Trasa prowadzi wzdłuż
płotu i zaraz potem – ponownie „w lewo zwrot!”.
Niestety,
tutaj zaczęły się schody. Niedosłownie! Po prostu – słabiej
oznaczony odcinek szlaku. Błądziliśmy. Każdy kolejny krok
konsultowaliśmy z mapą. W końcu, zawierzając jej liniom,
odważyliśmy się pójść łąką na przełaj. Słusznie. Na
przeciwległym skraju polany zaczynał się lasek. W nim – w końcu
znak, uf.
Nie
wyszliśmy z niego aż do Mirowa. Naprawdę, przyjemny spacer. Zza
ostatniego drzewa wyłonił się zamek. W jednej z książek
przeczytaliśmy, że to najbardziej posępne Orle Gniazdo. No
nie wiem. Nie, na pewno nie.
 |
Ruiny zamku w Mirowie |
Krótkie
podejście polanką... chciałabym. Niestety, szlak prowadził gdzieś
w bok, w wioskę. Radek się uparł: „- Dalej. Chodź!”. Skoro
tak, obeszliśmy Mirów dookoła, by zaatakować zamek od „właściwej”
strony. Łąkę oszczędziliśmy.
 |
Ruiny zamku w Mirowie |
 |
Ruiny zamku w Mirowie |
Niestety,
wstępu na ruiny broniła żółta tablica ostrzegawcza. Tu i ówdzie
rozstawiono rusztowania. Coś się działo. Pozostało choć odpocząć
w cieniu kamieni.
Pierwsze
wzmianki na temat zamku pochodzą z XV w. Jeszcze przez trzy stulecia
miał być w jako takiej formie. Potem jego kosztem wznoszono domy i
drogi we wsi.
 |
Ruiny zamku w Mirowie |
 |
Ruiny zamku w Mirowie |
Zamek
i tzw. skały mirowskie zostawiliśmy za sobą. Ruszyliśmy do
Bobolic. Widać je już z daleka, a prowadzi do nich jakby skalna
ścieżka, taka - na wysokościach. Ach, przecudny odcinek szlaku!
 |
Szlak Orlich Gniazd (odcinek Mirów - Bobolice) |
 |
Szlak Orlich Gniazd (odcinek Mirów - Bobolice) |
 |
W oddali po prawej zamek w Bobolicach |
Bobolice
ostatnio bardzo się zmieniły. Dotąd zwykły być ruiną. Dajmy na
to – wiek XVII. Jan III Sobieski ciągnie na odsiecz do Wiednia. A
jakże, przez Bobolice. Zamiast jednak na zamku, król ponoć nocował w namiocie.
 |
Zamek w Bobolicach (widok od strony Mirowa) |
Patrząc na potężne dziś mury zamku, trudno w to uwierzyć. Pod koniec XX wieku w posiadanie ruin weszli bracia Laseccy, którzy zajęli się ich odbudową. Prace trwały 12 lat. Różnie komentuje się ich efekt. Nie mogliśmy nie wejść do środka. I na wieżę!
 |
Wnętrze zamku w Bobolicach |
 |
Wnętrze zamku w Bobolicach |
 |
Maska śmiechu (wnętrza zamku w Bobolicach) |
 |
Bobolice - widok z dziedzińca zamkowego |
 |
Zwodzony most i sucha fosa w Bobolicach |
 |
Zamek w Bobolicach |
Poza
porannymi – nie mieliśmy większych problemów, by rozeznać się
na szlaku. Szybko pomaszerowaliśmy więc dalej. Tym razem do Morska.
Co jeden odcinek trasy, to piękniejszy! Na tym czaiły się kozice,
jaskinie i ogromne wapienie. Szliśmy oczarowani.
 |
"Jurne" kozice, a jakże |
 |
Szlak Orlich Gniazd (odcinek Bobolice - Morsko) |
 |
Szlak Orlich Gniazd (odcinek Bobolice - Morsko) |
 |
Szlak Orlich Gniazd (odcinek Bobolice - Morsko) |
Hm,
i pewnie właśnie przez te czary nie poznaliśmy zamku Bąkowiec.
Naszą uwagę zwrócił ośrodek sportowo-rekreacyjny, czy jakiś
taki. A skała? No jak skała, piękna. Dopiero za którymś rzutem
oka zorientowaliśmy się, że - faktycznie - coś się do niej
przytuliło.
 |
Zamek Bąkowiec (Morsko) |
 |
Zamek Bąkowiec (Morsko) |
Ruinom
gotyckiego zamku rycerskiego można przyjrzeć się tylko z zewnątrz.
Są chyba częścią ośrodka, o którym pisaliśmy akapit wcześniej.
Pozostało powłóczyć nogami do Morska – wsi. Kawałek jest. Nie
zauważyliśmy po drodze żadnych kwater. Znalazł się za to
przystanek autobusowy. Z rozkładu jazdy na słupku wyczytaliśmy, że
dzisiejszą noc spędzimy w Zawierciu. Całkiem dobrze. Jeszcze tylko
telefon w odpowiedzi na ogłoszenie znalezione w sieci. Trafiony –
zatopiony! W kołderce.
Piękne miejsca, imponujący przebieg. Bobolice szalenie się zmieniły, odkąd tam byliśmy.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, kiedy spoglądaliśmy na zdjęcia sprzed kilku(nastu) lat, trudno było nam rozpoznać na nich "ten sam" zamek. Rekonstrukcja... totalna.
Usuń