Rynek Główny w Krakowie |
Jako się rzekło, moje towarzystwo wczesnym rankiem pojechało do Energylandii. Zostałam sama. Z mapą, kubkiem kawy i aparatem w ręku. Idealnie!
Będzie
sztampowo. Co prawda Kraków zwiedzaliśmy już przy okazji wędrówki
Szlakiem Orlich Gniazd, jednak i tym razem nie mogłam ominąć
miejsc oczywistych. Choć przedpołudniem! Obiecuję, że przyjdzie
też pora na zakątki, do których wcześniej nie dotarłam.