piątek, 29 lipca 2016

Dolnośląska objazdówka: DZIEŃ 1. Kościół Pokoju w Świdnicy

To był wyczerpujący weekend. Nie przywykliśmy do takiego tempa. Nasza średnia? Jeden, góra półtora zabytku na dobę. Maszerujemy większą część dnia. W tym czasie przygotowujemy się (choćby mentalnie) do zwiedzania miejsca, które jest celem naszej wędrówki. Tym razem jednak pogoda pokrzyżowała nam plany. Spacer Górami Sowimi w deszczu? Nie zdecydowaliśmy się.

Wydawało nam się, że objazdówka ze znajomymi będzie wygodniejszą opcją. Ale się umęczyliśmy! Jeden zabytek – bach! Drugi? Bach! Potem jeszcze trzeci i czwarty. Trafiliśmy na niezmordowanych przewodników. Dzięki im za to!

Zaczęło się niepozornie. W Poznaniu wsiedliśmy do pociągu. Cel – Świdnica. Przesiadka w Jaworzynie Śląskiej. Tutaj pojawiły się już schody. Na niewielkim dworcu ani widu naszej osobówki. Sprint na halę dworca. Wszystkie (dwie?) kasy zamknięte. Analiza tablicy z odjazdami. Nie ma naszego pociągu! W internecie był. Jak to?

niedziela, 24 lipca 2016

Szybka piłka (tj. bula) w Beeskow

Mury miejskie w Beeskow
Załóżmy, że wisi nad nami wizja majówki w pracy. Niestety, kolejna taka. Kiepska. Grunt to się nie poddawać. Przecież do celów majówkowych równie dobrze mogą posłużyć ostatnie dni kwietnia. Sprawdziliśmy. I nie poczuliśmy różnicy.

Celem naszej wycieczki było Beeskow. Miasto położone we wschodniej Brandenburgii, nad rzeką Szprewą. Wybór nieprzypadkowy. W jego (średniowiecznych!) murach jakiś czas temu zamieszkali nasi przyjaciele.

piątek, 22 lipca 2016

Weekend w Trójmieście - DZIEŃ 4. „Solidarność” - Drogi do Porozumienia


Jakoś tak się złożyło, że na zwiedzanie samego Gdańska przypadł nam poniedziałek. O tyle niefortunnie, że większość muzeów jest w ten dzień nieczynna. Dlatego też czas spędziliśmy głównie na spacerowaniu od jednego zabytku do kolejnego. Miłym odstępstwem od tej reguły była wizyta w Sali BHP Stoczni Gdańskiej.

poniedziałek, 18 lipca 2016

Weekend w Trójmieście - DZIEŃ 4. Bazylika Mariacka i kościół św. Katarzyny

Przypomnę szybko, że w poprzednim poście zostawiliście nas na ławeczce na Długim Pobrzeżu. Mieliśmy chwilę odpocząć. Nabrać sił przed dalszą wędrówką. Słowa dotrzymaliśmy. I tyle, co wstaliśmy, zrobiliśmy kilkadziesiąt kroków – i masz! Kolejne urokliwe miejsce! Ulica Mariacka. Mówi się, że to „ulica malarzy, zakochanych, bursztynników – ulica wszystkich, którzy kochają piękno”.

Ulica Mariacka w Gdańsku

piątek, 15 lipca 2016

Weekend w Trójmieście - DZIEŃ 4. Zwiedzamy Gdańsk!

Na zwiedzanie Gdańska poświęciliśmy ostatni z dni, które spędziliśmy w Trójmieście – poniedziałek. Złożyło się o tyle niefortunnie, że większość muzeów była wtedy zamknięta. Nie zajrzeliśmy ani do Muzeum Bursztynu, ani do wnętrza Domu Uphagena. Pozostało nam podziwiać zabudowę starówki oraz obiekty sakralne. Trasę ich zwiedzania przygotowaliśmy na podstawie poniższego planu miasta:


Plan Gdańska

wtorek, 12 lipca 2016

Weekend w Trójmieście - DZIEŃ 3. Klif Orłowski i Akwarium w Gdyni

Autobus z Westerplatte odwiózł nas pod Dworzec Główny w Gdańsku. Najłatwiej więc było dostać się do Gdyni, wsiadając w SKM-kę. Postanowiliśmy dojechać tylko do Orłowa i stamtąd ruszyć dalej pieszo – plażą.

Wysiedliśmy więc przy CH Klif Gdynia. Oparłam się pokusie „szybkich” zakupów (nie zajrzałam nawet do sklepu marki, w której pracuję!). Mały sukces. Minęliśmy galerię i ruszyliśmy w stronę parku królewskiego Kolibki.


Dwór w Kolibkach

sobota, 9 lipca 2016

Weekend w Trójmieście - DZIEŃ 3. Gloria victis!

Westerplatte
W swoją trasę spod Dworca Głównego w Gdańsku rusza autobus linii 106. Ostatnim z jego przystanków jest Westerplatte. Na przejazd wystarczył bilet jednorazowy za 3 złote.

środa, 6 lipca 2016

Weekend w Trójmieście - DZIEŃ 2. Sopot

Pierwszą część dnia zgodnie z planem spędziliśmy w Ergo Arenie. Podziwialiśmy (!) porażkę Huberta Hurkacza z Leo Mayerem. Ależ on pięknie serwuje! Po wyjściu z hali przeszliśmy plażą na molo. Kolejny plus wycieczek poza sezonem. Obok braku tłumów – darmowy wstęp.



sobota, 2 lipca 2016

Weekend w Trójmieście - DZIEŃ 1. Spacer w deszczu

Wały Jagiellońskie - Gdańsk
Kilka lat temu, jeszcze na studiach, trafiłam na bardzo ciekawy album. W jednej z księgarń na dworcu. Może to był przewodnik. Nie jestem pewna. Moją uwagę przykuły wyłącznie fotografie. Piękne. Ogromne! Wizerunki Gdańska. Nie wymieniłam swojego biletu, pojechałam do domu. Trójmiasto poczekało.