Dolina Gąsienicowa |
Szlaki:
- Kuźnice – Przełęcz między Kopami: żółty
- Przełęcz między Kopami – Schronisko Murowaniec: niebieski
- Schronisko Murowaniec – Psia Trawka: czarny
- Psia Trawka – Polana Olczyska – Jaszczurówka: czerwony/zielony
Stopień
trudności: 0/5
Kolejny
deszczowy dzień. Niestety, będzie nisko. I trochę nudno... Z
Kuźnic szlakiem żółtym ruszyliśmy do Przełęczy między Kopami
(1499 m n.p.m.). Rzut oka w tył. Piękny widok. Z tego miejsca
wydaje się, że podejście szlakiem niebieskim (zamiast Doliną
Jaworzynki) byłoby ciekawsze. Trudno. Tym razem się nie dowiemy.
Szlak niebieski (Przełęcz między Kopami) |
Przełęcz
i schronisko dzieli tylko kwadrans drogi. Wyjątkowa okolica! Jak z
pocztówki. Albo opakowania szwajcarskiej czekolady... mm! Aż
korciło, by pójść dalej. Choć nad Czarny Staw Gąsienicowy. Niestety, wciąż mżyło. Mocno się też ochłodziło, więc
postanowiliśmy zejść trochę niżej. Nosal? Niech będzie. Na
pociechę.
Dolina Gąsienicowa |
Obraliśmy
więc szlak czarny. Na Psią Trawkę. Stamtąd ruszyliśmy czerwonym,
aż do skrzyżowania ścieżek z zielonym. Po drodze na Polanę
Olczyską zahaczyliśmy o Wielki Kopieniec. Warto, podejście nie
wymaga dużego wysiłku, a widok jest naprawdę piękny. Zejście
nieco zaniedbane, ale na pewno nie niebezpieczne.
Polana Kopieniec |
Widok z Wielkiego Kopieńca |
Widok z Wielkiego Kopieńca |
Widok z Wielkiego Kopieńca |
Widok z Wielkiego Kopieńca |
Niestety,
na polanie doścignął nas deszcz. Może i nie zanosiło się na
solidną burzę, ale... mimo wszystko nie zdecydowaliśmy się moknąć
dla Nosala. Dobrze, ja zdecydowałam. Wybraliśmy najkrótszą drogę
powrotną – szlakiem zielonym na Jaszczurówkę. Stamtąd do
Zakopanego wróciliśmy busem.
[Podsumowując...]
Trasa
bardzo łatwa. Trzy punkty kulminacyjne (w kolejności odwiedzania):
Przełęcz między Kopami – Dolina Gąsienicowa – Wielki
Kopieniec. Piękne panoramy. Poza nimi? Las. Żadnej adrenaliny.
Taki urok gór, a Tatry jeszcze mają specyficzne położenie. Najgorzej i tak jest na Babiej, bo tam może lunąč w zasadzie o dowolnej chwili, Tatry mimo wszystko ostrzegają.
OdpowiedzUsuńNas w tym roku w Żdziarze też tęgo ulało.
Uuu... współczuję! Ale racja, taki urok gór (albo wędrowania w ogóle).
UsuńMimo deszczowej pogody (na zdjęciach w ogóle tego nie widać) piękne zdjęcia jak zawsze =D
OdpowiedzUsuńW przedpoludniowym sloncu wyszlyby pewnie troche lepiej! Dziekuje!
Usuń