wtorek, 27 września 2016

Tatry: O tym, jak nie weszliśmy na Bystrą

Jaskinia Raptawicka w Dolinie Kościeliskiej

Dziś będzie... płaczliwie. Naprawdę. Ryczałam w Tatrach! Ale od początku. Ostatniego dnia naszego tatrzańskiego urlopu postanowiliśmy wejść na Bystrą. Pogoda od kilku dni nie była najlepsza, ale co nam szkodzi zmoknąć.

Wybraliśmy podejście od Doliny Chochołowskiej, najpierw zielonym, później żółtym szlakiem. Aż do Iwaniackiej Przełęczy nie spotkaliśmy żywej duszy. Jeszcze nie padało, ale szło się średnio. Ścieżką wzdłuż wyschniętego strumienia, dookoła zniszczony las. No cóż.

Pod przełęczą wreszcie ludzie! Widać, wybrali podejście od Kościeliskiej. W kupie raźniej. Kroczymy w górę zielonym szlakiem, na Ornak. I masz, deszcz. Trudno, nie jesteśmy z cukru. 1867 m n.p.m. Chwila...








Zaczęło się. Ulewa. Ponoć grzmi. Burza? W naszym związku. Schodzi, i już. Może chwilę poczekamy? Nie byłam pewna, czy coś słyszę. On był - to grzmoty. Widzę, że nie ma sensu, nie dyskutuję. Schodzimy w deszczu. Po cichu, raz dwa.

U zbiegu szlaków mogłam już zdjąć płaszcz. Przejaśniało się. Na niebie... We mnie odwrotnie – gotowałam się w środku. Bezsilność. Złość. Wielki zawód. Nie wytrzymałam. Pociągałam nosem całą drogę do schroniska.

Byłam tak zła, że nie zatrzymaliśmy się nawet na zupę. Znowu lunęło. Popłynęliśmy z nurtem - zielonym szlakiem do Kir. Radek się nie poddaje. Proponuje, byśmy zajrzeli do którejś z jaskiń. Mylna odpada, nie mamy latarek. To Raptawicka? Drogę w górę znaczą łańcuchy. Krótkie podejście. W jaskini przestaje wreszcie padać nam na głowy. Możemy się zatrzymać. Pomyśleć. Ochłonąć.




[...]

Nieudanych wycieczek się nie podsumowuje. Zamiast tego będzie obietnica. Jeszcze spróbujemy!

9 komentarzy:

  1. Głowa do góry! Nie zawsze się udaje. Ale zawsze można wrócić i pokonywać kolejne trudności i zdobywać kolejne szczyty.
    Po burzy zawsze świeci słońce !!!

    OdpowiedzUsuń
  2. A jaskinia piękna =D bardzo klimatyczna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miala jeszcze jedna zalete - utknelismy tam na dobry kwadrans, wiec nikt mnie nie popedzal, gdy chwycilam za aparat.

      Usuń
  3. W Tatrach lepiej się wycofać, znam gorycz odwrotu, ale póki życia i zdrowia to zawsze można wrócić. Ci którzy spadli już raczej tu nie wrócą.
    Jaskinia fajna, zawsze lubię tam włazić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wlasnie to - do niej sie WLAZI!

      Co do odwrotu, wciaz jednak mam watpliwosci.

      Usuń
    2. Zawsze lepiej się wycofać i móc wrócić niż ryzykować że zostanie się na zawsze.

      Usuń
  4. Mi ulewa pokrzyżowała wejście na Rakoń dwa lata temu. Więc wiem o czym piszesz, znam ten ból :) Ale na szczęście ostatnio dwie wycieczki w Tatrach udało nam się zrobić w piękną pogodę :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, widzialam zdjecia! Piekne widoki... Haha, po takich przygodach po prostu na nie zasluzyliscie!

      Usuń