niedziela, 16 października 2016

Spacer, czyli bez zobowiązań. Po Krakowie

Do Krakowa trafiliśmy „po drodze”. Zaplanowaliśmy tutaj nocleg. Ostatni dzień wakacji mieliśmy spędzić w Energylandii – Rodzinnym Parku Rozrywki w Zatorze. No dobrze, nie wszyscy. Od razu wiedziałam, że się nie nadaję. Nie ja, mój błędnik, mój żołądek... Mniejsza o to!

Kraków (widok z Wawelu)
Do miasta udało nam się dotrzeć jeszcze przed zmierzchem. Wybraliśmy hostel przy Plantach. Grzech nie przejść się na rynek! Tak o. Po prostu. Bez zobowiązań. I listy zabytków do odhaczenia. Za to z aparatem w ręku!

Sukiennice i Wieża Ratuszowa

Sukiennice


Kościół Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, zwany także kościołem Mariackim oraz Kościół św. Wojciecha w Krakowie



Kościół Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Krakowie


Zawędrowaliśmy „aż” na Wawel. Niestety, było już zbyt późno, by wejść gdziekolwiek do środka. Obeszliśmy dziedziniec zamkowy, bulwarem Czerwieńskiego podeszliśmy do smoka – i tyle, udaliśmy się w drogę powrotną. Mmm, było... odprężająco! W tym mieście tkwi jakaś magia.

Baszta Senatorska na Wawelu

Bazylika archikatedralna św. Stanisława i św. Wacława w Krakowie

Bazylika archikatedralna św. Stanisława i św. Wacława w Krakowie

Bazylika archikatedralna św. Stanisława i św. Wacława w Krakowie



3 komentarze:

  1. Zator też nie dla mnie, byłem tam lat kilka nazad, wnerwiło mnie strzelanie z pistoletów na wodę do figurek zwierząt a sikające dinozaury tak zdegustowały iż położyłem na tym miejscu krzyżyk i trwa ten stan do dziś.

    Kraków piękny zawsze, nie nudzi się, choć i w zaułkach perełki, a na rynku, zauważyłem, śliczne dziewczyny zaczęły się pojawiać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prosze, o tych atrakcjach nawet mi nie doniesiono. Podzielam!

      Co do slicznych dziewczat - nie uwierze, ze kiedys moglo ich tam brakowac.

      Usuń
    2. No pewnie nie brakowało, ale pojawiły się (przelotnie) nowe ;)

      Usuń