piątek, 15 lipca 2016

Weekend w Trójmieście - DZIEŃ 4. Zwiedzamy Gdańsk!

Na zwiedzanie Gdańska poświęciliśmy ostatni z dni, które spędziliśmy w Trójmieście – poniedziałek. Złożyło się o tyle niefortunnie, że większość muzeów była wtedy zamknięta. Nie zajrzeliśmy ani do Muzeum Bursztynu, ani do wnętrza Domu Uphagena. Pozostało nam podziwiać zabudowę starówki oraz obiekty sakralne. Trasę ich zwiedzania przygotowaliśmy na podstawie poniższego planu miasta:


Plan Gdańska

Swój spacer zaczęliśmy przy punkcie nr 9, czyli Bramie Wyżynnej – początku Traktu Królewskiego, którym niegdyś do miasta wjeżdżali polscy królowie. Tyle z analogii. Dziś mieści się w niej Punkt Informacji Turystycznej. Nadal bardzo wyraźny pozostaje fragment maksymy: rum omnium fundamenta (w wolnym przekładzie: „rum podstawą wszystkiego”) wyrwany z kontekstu lustitia et pietas duo sunt regnorum omnium fundamenta (czyli: „sprawiedliwość i pobożność to dwie podstawy wszystkich królestw”).

Tuż za Wieżą Wyżynną znajduje się Katownia i Wieża Więzienna, a zaraz obok Targ Węglowy, Teatr Wybrzeże i Wielka Zbrojownia. Mimochodem minęliśmy Muzeum Bursztynu i Dwór Bractwa Św. Jerzego, zmierzając ku Złotej Bramie.
Okolice Targu Węglowego w Gdańsku
Złota Brama w Gdańsku
Ulica Długa w Gdańsku
To za nią kryją się jedne z najbardziej reprezentatywnych budynków miasta (oczywiście, poza Bazyliką Mariacką, Dworem Artusa i Żurawiem). Te mieliśmy ujrzeć dopiero za kilkaset kroków. Najpierw więc z gąszczu mieszczańskich kamienic wyłowiliśmy wzrokiem Dom Uphagena. Bardzo żałuję, że nie udało nam się wejść do jego wnętrz. Przekraczając próg tej kamienicy, można odbyć prawdziwą podróż w czasie! Skutkiem zapisu w testamencie Uphagena - rajcy miejskiego i ławnika, który pochodził z jednej z najbogatszych rodzin gdańskich, mieszkanie przez stulecie utrzymywano w niezmienionym stanie. I choć uległo ono znacznym zniszczeniom w czasie II wojny światowej, udało się je wiernie zrekonstruować.



Spacerując ul. Długą, warto również zwrócić uwagę na Teatr w Oknie. I oczywiście – Ratusz Głównego Miasta, który znajduje się na granicy tej ulicy z Długim Targiem. Komnaty ratusza również można zwiedzać. Powiadają, że Wielka Sala Rady, zwana też Salą Czerwoną, robi wrażenie. Nie wiem, nie byliśmy. Trzeba to nadrobić. Do listy dopisuję oczywiście Dwór Artusa z największym w Europie piecem kaflowym. Ma ponad 11 metrów wysokości!



Neptun na tle Ratusza Głównego Miasta

Z broszury promocyjnej wydanej przez miasto dowiedzieliśmy się, że:
„W szczytowym oknie sąsiadującego z Dworem Artusa Nowego Domu Ławy, od 1 maja do 1 października, w godzinach 13.00, 15.00 i 17.00, ukazuje się panienka z okienka – warto podnieść ku niej wzrok, a nuż prześle płomienny uśmiech.”
Jaka szkoda, że wybraliśmy chłodny marcowy weekend... No cóż – dobrze, że choć Neptun pozostał na posterunku. Ma wciąż to samo zadanie – być symbolem związku Gdańska z morzem.

Niemal każda z kamieniczek na Długim Targu przyciąga wzrok swoimi zdobieniami. Zwłaszcza Złota Kamienica, na fasadzie której przedstawiono godne naśladowania cnoty.
Złota Kamienica
Zabudowa Długiego Targu
Długi Targ wieńczy Brama Zielona, zbudowana z myślą o najważniejszych gościach Gdańska. Gościnna bynajmniej jednak nie była. Przejmujący chłód i odór ówczesnej Motławy nie sprzyjały dłuższym pobytom. Przypadek?
Brama Zielona
Przeszliśmy Zielony Most, by podziwiać zabudowę Długiego Pobrzeża z drugiego brzegu Motławy. Po nieśpiesznej przechadzce wróciliśmy pod Bramę Zieloną.
Brama Stągiewna




Czarna Perła

Ach, chodziły za nami tego dnia gofry! Gdzie, jeśli nie tam, nad Starą Motławą! Niestety, w miejscu, w którym spodziewaliśmy się kawiarenek, znaleźliśmy tylko sklepiki z bursztynami... Pokarm dla oczu!
Witryna jednego ze sklepików z bursztynami



Zmierzaliśmy w stronę Żurawia i dalej do Baszty Łabędź. Po drodze udało nam się znaleźć wreszcie wnętrze, którego nikt – mimo poniedziałku – przed nami nie zamknął: Wieżę Przyrodników Muzeum Archeologicznego.
Widok z Wieży Przyrodników Muzeum Archeologicznego
Bazylika Mariacka (widok z Wieży Przyrodników)

Żuraw

Przy tej okazji kilka słów o ciekawym projekcie interinstytucjonalnym, czyli „Koronie Starego Gdańska”. By ją zdobyć, należy zdobyć pieczątki w książce „Zdobywcy Korony Starego Gdańska” w ośmiu najważniejszych punktów widokowych Gdańska:
  • wieży Ratusza Głównego Miasta,
  • Wieży Więziennej Muzeum Bursztynu,
  • wieży Kościoła św. Katarzyny,
  • wieży Bazyliki Mariackiej Wniebowzięcia NMP,
  • wieży Twierdzy Wisłoujście,
  • Wieży Przyrodników Muzeum Archeologicznego,
  • Górze Gradowej Centrum Hewelianum,
  • Latarni Morskiej w Nowym Porcie i Kulę Czasu. 
Byliśmy tylko w dwóch. Wspaniałe zupełnie odmienne widoki! Z Góry Gradowej jednym spojrzeniem można było objąć niemal wszystkie najważniejsze miejsca w Gdańsku. Z Wieży Przyrodników, położonej w samym sercu miasta, każdemu można było przyjrzeć się z bliska.

Po zejściu z wieży minęliśmy Żurawia, czyli najstarszy dźwig portowy w Europie i przysiedliśmy na ławce nad Motławą. Musieliśmy chwilę odsapnąć, zebrać siły przed dalszą wędrówką – w stronę Bazyliki Mariackiej, Hali Targowej i Kościoła św. Katarzyny. Cdn.

Sołdek - Narodowe Muzeum Morskie w Gdańsku


9 komentarzy:

  1. Na Gdańsk to by trzeba kilka miesięcy, żeby tak dobrze i gruntownie po wszystkich zakamarkach połazić. Zawsze czuję niedosyt...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety (na szczęście?) nie tylko na Gdańsk... Nie mam nic przeciwko, by tam wrócić i dokończyć wycieczkę.

      Usuń
  2. Byłyśmy na początku lipca na 2 dni w Trójmieście. Jeden dzień poświęciłyśmy właśnie na odwiedzenie 8 miejsc z Korony Starego Gdańska, byłyśmy także w faktycznie przepięknym Domu Uphagena. Macie teraz powód, żeby odwiedzić miasto kolejny raz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno! Tylko zaostrzylyscie nasz apetyt! Dziekujemy!

      Usuń
  3. Bardzo fajnie napisane. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń