Dzień
wcześniej zaplanowaliśmy, że z Bolkowa do Wałbrzycha dojedziemy
autobusem. Wyjazd dość wczesnym rankiem. Niestety, po raz kolejny
zawiódł nas rozkład. Autobus się nie pojawił. Po kilku
kwadransach konsternacji podjechał za to inny, do Jeleniej Góry.
Wsiedliśmy. Zawsze łatwiej wydostać się stamtąd niż z
niewielkiego Bolkowa.
Do
stacji Wałbrzych Miasto dojechaliśmy pociągiem. W pobliżu dworca
jest kilka przystanków komunikacji miejskiej. By dostać się do
Książa, należy przejść przejazd kolejowy i wsiąść w 8.
Mieliśmy całkiem dobry czas, więc gdy tylko zorientowaliśmy się,
że przejeżdżamy obok Palmiarni Lubiechowskiej, szybko wysiedliśmy.
Palmiarnia Lubiechowska |
Palmiarnia na obrazie, który można podziwiać w zamku Książ |
Kupując
bilet wstępu do zamku, zwiedzanie palmiarni otrzymuje się w
pakiecie. My w wejściówki zaopatrzyliśmy się już wcześniej.
Rezerwacji dokonaliśmy on-line.
Palmiarnia
w Wałbrzychu została wybudowana w latach 1911-1913 z polecenia
Henryka XV von Pless. Jest to zatem jeden z najstarszych obiektów
tego typu w Polsce.
W
jednym z pomieszczeń palmiarni wystawiane są drzewka bonsai. Każdy
z eksponatów jest fantastycznie opisany. Dla takich laików w tej
kwestii jak my była to ciekawa lekcja przyrody. Drzewka uformowane w
różny sposób robią ogromne wrażenie.
Wystawa bonsai w palmiarni w Wałbrzychu |
W
ramach tego obiektu funkcjonuje również kawiarnia i kwiaciarnia. W
tej ostatniej urzekły mnie niecodzienne kompozycje, np. połączenie
wrzosu, sukulentów i wikliny.
Widok na zamek Książ z pobliskiego punktu widokowego |
Z
Lubiechowa pomaszerowaliśmy do zamku Książ. Szlak prowadzi obok
punktu widokowego, z którego można podziwiać całą bryłę
budynku. Stamtąd już tylko rzut beretem do wież bramnych i wejścia
na dziedziniec zamkowy.
Droga z Lubiechowa do zamku Książ |
Nie
pamiętam, czy kiedy rezerwowaliśmy zwiedzanie zamku, było już
głośno o złotym pociągu. W każdym razie złożyło się
(nie)idealnie. Wybraliśmy przecież trasę „Od Piastów do
tajemnic II wojny światowej”. Do rozpoczęcia zwiedzania mieliśmy
jeszcze trochę czasu, usiedliśmy na dziedzińcu przed zamkiem i
chłonęliśmy klimat tego miejsca. Tego dnia – nieco tłoczny,
śpieszny, gwarny... A co tam, nic dziwnego przecież, że kolejne
doniesienia medialne zelektryzowały okolice.
Pamiątki ze "złotego pociągu" |
Książ
to zamek książęcy wybudowany najprawdopodobniej w XIII w.
Wielokrotnie był przebudowywany – najpierw w XVI w. w stylu
renesansowym, następnie w XVIII w. w stylu barokowym i w końcu w XX
w. w stylu neorenesansowym. To trzeci co do wielkości zamek w
Polsce. Znajduje się w nim około 400 pomieszczeń. Rozlokowano je
we wnętrzach obiektu o planie nieregularnym, zbliżonym do
prostokąta, uzbrojonym w kilka baszt i wieżę główną.
Z
powstaniem zamku Książ wiąże się niejedna legenda. Według
któreś z nich w roku 933 siedzibę w tym miejscu wzniósł rycerz
Funkenstein, który jako młody giermek znalazł w lesie worek węgla.
Podarował go swojemu władcy, a ten nakazał mu powrót w to miejsce
i budowę grodu obronnego, który miałby strzec czarnego skarbu.
Jeden
z ważniejszych okresów w dziejach zamku Książ zaczął się z
początkiem XVI w., kiedy to majątek trafił w ręce rodziny
Hochbergów. Zajmowali oni trzecie miejsce w Niemczech, a siódme w
Europie, pod względem wartości posiadanych dóbr. Na ich potrzeby w
samym Wałbrzychu pracowało ponad 9 tysięcy ludzi.
Z
książki Macieja Węgrzyna pt. „Zamki w Polsce” dowiadujemy się
więcej o drugim z najistotniejszych okresów historii Książa –
dziejami związanymi z II wojną światową:
"W roku 1943 otoczony zasiekami zamek zaczęto przebudowywać na nową kancelarię Rzeszy. Operacja prowadzona była w ramach akcji Riese, a kompleks w Książu otrzymał nazwę Brabant 1. Być może miała tu powstać główna kwatera Hitlera ze schronem przeciwlotniczym, ale także chroniąca przed bronią atomową. Sieć korytarzy pod zamkiem osiągnęła prawie 900 metrów długości i do 50 metrów głębokości. Niewykluczone, że Książ miał też spełniać funkcję centrum zespołu fabryk podziemnych i ośrodka badawczego nad bronią chemiczną, biologiczną, elektroniczną."
To pomieszczenie miało pełnić funkcję gabinetu Adolfa Hitlera |
To samo pomieszczenie - widok przeciwległej ściany |
Za tą szafą z kolei ma być wejście do szybu ewakuacyjnego |
To
niesamowite, w jaki sposób w Książu funkcjonują dwa światy –
arystokratyczny i ten związany z bestialską działalnością
hitlerowców. Nigdy wcześniej nie przeszłoby mi przez myśl, że za
którąś ze ścian tych barokowych wnętrz kryją się betonowe
korytarze i szyby, mające stanowić drogę ewakuacji Hitlera w
obliczu niespodziewanego ataku.
Z
ogromną ciekawością wsłuchiwaliśmy się w każde słowo naszego
przewodnika. Zgodnie z zapowiedzią oprowadzenie zaczęto od
najstarszych dziejów zamku. Dużo miejsca poświęcono oczywiście
wydarzeniom XIX-wiecznym, łączącym się z postacią księżnej
Marii Teresy, znanej jako Daisy, żony Henryka XV.
Niemal niezauważenie przeszliśmy do miejsc związanych z II wojną światową. Przewodnik zaprowadził nas także do nowo odrestaurowanych wnętrz wyższych pięter, by w końcu wspiąć się najwyżej, jak można – na wieżę zamkową. Roztacza się z niej niesamowity widok.
Odrestaurowane wnętrza są jeszcze pozbawione ekspozycji |
Niemal niezauważenie przeszliśmy do miejsc związanych z II wojną światową. Przewodnik zaprowadził nas także do nowo odrestaurowanych wnętrz wyższych pięter, by w końcu wspiąć się najwyżej, jak można – na wieżę zamkową. Roztacza się z niej niesamowity widok.
Najwyższe piętro zamku Książ |
Wejście na wieżę główną zamku Książ |
Widok z wieży głównej zamku Książ |
Całe
szczęście, że zdecydowaliśmy się na nocleg w pobliskim hotelu.
Mogliśmy do woli kontemplować to miejsce, włóczyć się po
zamkowych korytarzach i ogrodach. W takim miejscu zwyczajnie nie
wypada się spieszyć.
Trafiliśmy m.in. na wystawę sztuki współczesnej, wystawę pt. "Filie KL Gross-Rosen" oraz "Kowboje wyklęci".
Trafiliśmy m.in. na wystawę sztuki współczesnej, wystawę pt. "Filie KL Gross-Rosen" oraz "Kowboje wyklęci".
Zdaje się, że byliśmy w Książu mniej więcej w tym samym czasie, załapałam się na te same wystawy :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wrzesień ubiegłego roku..? Również pozdrawiam!
UsuńWspaniały zamek i warto wybrać opcję z przewodnikiem, tyle ciekawostek można się dowiedzieć. Dojazd komunikacją publiczną był dobrym pomysłem, bo ominęła Was astronomiczna opłata za parking - 30 zł. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń30!? Auć.
UsuńTak, potwierdzam - przewodnik niemal zahipnotyzował naszą grupę!
Ciekawa jestem, który z przewodników ma taką dobrą opinię :) Moim zdaniem najfajniejszy jest Andrzej Gaik- mój idol :)Facet w okularach i z wąsami... Tak w ogóle, w naszym zamku są najfajniejsi przewodnicy na świecie. Zapraszam ...bo oprócz Książa na Dolnym Śląsku jest jeszcze 98 zamków i ponad 1000 pałaców.
OdpowiedzUsuńHm, trafiliśmy na kogoś wysokiego, bez okularów i zarostu... W brązowym bezrękawniku. A to tylko dowodzi, że przewodnicy są tam naprawdę wyjątkowi!
Usuń