czwartek, 25 stycznia 2018

Przemyśl: Fajki, dzwony ...i zamek, a jakże!

Przemyśl

Mam chyba manię kontynuowania. Znowu chciałam zacząć od przypomnienia tego, o czym pisałam poprzednio. Że w Ustrzykach ulewa. Że Krasiczyn w drodze do Przemyśla. O zgrozo, popadam w schematy! Ale nie, inaczej - tym razem zacznę od wyrzutów sumienia. Albo poczucia niedosytu. No bo poza fajkami, dzwonami i zamkiem tośmy za dużo w Przemyślu nie widzieli... jak to się stało!

Samochód zaparkowaliśmy przy rynku. Wyjęliśmy z bagażnika parasole. Wstąpiliśmy do IT po darmową mapkę i ruszyliśmy w miasto. Tak to sobie na szybko zaplanowaliśmy, że zaczniemy od Wieży Zegarowej, w której mieści się Muzeum Dzwonów i Fajek. Zrobimy małą pętle, by zobaczyć kościół św. Antoniego Padewskiego i klasztor oo. franciszkanów reformatów. Potem, w drodze na zamek, obejrzymy najważniejsze zabytki.

Wszystkie miejsca, które zamierzaliśmy odwiedzić, znajdują się w ścisłym centrum Przemyśla. Do „obskoczenia” i bez mapki. Mimo to siły się przydadzą. By je uzupełnić, weszliśmy do baru mlecznego w pobliżu naszej pętli. Suchy naleśnik za złotówkę! 1 PLN! Ba, w takim lokalu to stać nas nawet na farsz!

Wróćmy na wieżę. Już sama w sobie ma bardzo ciekawą historię. Jej początek sięga lat 1775-1777 i wiąże się z planami budowy katedry greckokatolickiej. Te mocno wspierała cesarzowa Maria Teresa. Niestety, do czasu, gdy zmarła, udało się jedynie zburzyć starą cerkiew, która znajdowała się w sąsiedztwie i wznieść ową dzwonnicę. Na tym realizacja szumnych planów się skończyła.

Wieża Zegarowa w Przemyślu

Muzeum Dzwonów i Fajek w Przemyślu

Muzeum Dzwonów i Fajek w Przemyślu


Od 2001 roku w Wieży Zegarowej działa Muzeum Dzwonów i Fajek (jako oddział Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej). Jego zbiory prezentowane są na ośmiu kondygnacjach. Dwie z nich w całości poświęcono fajkom:

  • glinianym - najstarsze spośród nich pochodzą z XVII w.,
  • sepiolitowym (inaczej z pianki morskiej),
  • drewnianym - tutaj na szczególną uwagę zasługują fajki myśliwskie
  • oraz porcelanowym - bogato zdobionym.

 




Część eksponatów pochodzi z wykopalisk archeologicznych prowadzonych na terenie twierdzy Przemyśl. Nie są więc one związane z konkretną wytwórnią, lecz raczej z obyczajami żołnierskimi. Oczywiście, całość uzupełniono egzemplarzami podarowanymi muzeum lub przez nie zakupionymi.



Ekspozycję ludwisarstwa otwiera przedstawienie procesu powstawania dzwonów (niezmiennego od średniowiecza). Wspinając się coraz wyżej, poznajemy jego kolejne realizacje. Najstarsze, z warsztatów gdańskich i toruńskich, pochodzą z XVII w. Nie brakuje też dzwonów związanych z ziemią przemyską.







Zwiedzanie wieńczy widok panoramy starego Przemyśla z najwyżej położonego tarasu w centrum miasta. Wstęp do muzeum kosztuje 10 PLN (ulgowy 5 PLN).

Widok z Wieży Zegarowej w Przemyślu

Widok z Wieży Zegarowej w Przemyślu

Zgodnie z rysunkiem planu miasta, który sprawdziliśmy wcześniej, w drodze na zamek minęliśmy co ważniejsze obiekty sakralne. Minęliśmy, podkreślam. Dopiero teraz, spoglądając na zdjęcia, doceniam – wpisaną w architekturę Przemyśla - różnorodność wyznaniową. Wstyd! Nie zajrzeliśmy do wnętrza żadnego z kościołów. Ani do kościoła św. Marii Magdaleny i klasztoru oo. franciszkanów, ani do Soboru Archikatedralnego św. Jana Chrzciciela.

Kościół św. Marii Magdaleny i klasztor oo. franciszkanów (w tle Archikatedra św. Jana Chrzciciela)

Podobnie potraktowaliśmy katedrę greckokatolicką (czyli dawny kościół jezuitów) i Archikatedrę Przemyską. Teraz żałuję. I nie do końca rozumiem, dlaczego tak zrobiliśmy. Fakt, wcześniej zwiedzaliśmy Krasiczyn. Potem chwila w Muzeum Dzwonów i Fajek. Przed nami jeszcze zwiedzanie zamku... A dzień, nawet czerwcowy, kiedyś się kończy.

Katedra greckokatolicka, dawny kościół jezuitów (z lewej)

Archikatedra Przemyska (z tyłu)

Zanim to jednak nastąpi – Zamek Kazimierzowski położony na Wzgórzu Zamkowym (270 m n.p.m.). Z założenia gotyckiego (czyli tego z okresu powstania zamku, po 1340 r.) zachowała się jedynie ostrołukowa brama wjazdowa. Na obecny kształt budowli wpłynęły jej późniejsze przebudowy.

Zamek Kazimierzowski w Przemyślu

Zamek Kazimierzowski w Przemyślu

Bardzo ciekawie zamek wygląda z lotu ptaka. Wyraźnie wtedy widać, że jego mury tworzą czworobok z wierzchołkami zwieńczonymi basztami. Żeby nie było, widzieliśmy tylko na zdjęciu.

Z kolei spacerując dziedzińcem wewnętrznym – czego doświadczyliśmy, można przyjrzeć się reliktom romańskiej rotundy oraz palatium jeszcze z czasów Bolesława Chrobrego.

Zamek Kazimierzowski w Przemyślu

We wnętrzach zamkowych mieszczą się sale Towarzystwa Dramatycznego im. Aleksandra Fredry „Fredreum” oraz kilka wystaw stałych i czasowych (m. in. o Kazimierzu Wielkim czy „Fredreum”). Ponadto w zamku działa Przemyskie Centrum Kultury i Nauki.

Zamkowe wnętrza

Zamkowe wnętrza

Oprócz zwiedzania wnętrz, zamek oferuje również wejście na tarasy widokowe na basztach. To kolejna okazja, by przyjrzeć się panoramie starego Przemyśla.





Z obiektem sąsiaduje Park Zamkowy im. Mariana Strońskiego. Jego alejkami – dobrze oznaczonymi - można przejść na szaniec XVIc Trzy Krzyże. Skorzystaliśmy z tej okazji. I znowu taras widokowy!



Są i nasi nowożeńcy!

Twierdza Przemyśl - szaniec XVIc Trzy Krzyże


Zgramoliliśmy się z powrotem na dół. Placem Katedralnym przeszliśmy na rynek. Pamiątkowe zdjęcie z niedźwiedzicą, ze Szwejkiem. A jakże! I chwila na lody. Tzn. w założeniu chwila. Cośmy się naczekali na kelnera, to nasze! W ogóle, jakieś dziwne zwyczaje. Wybór ciast przy ladzie. Ale przy ladzie nie przyjmują zamówień. Więc czekasz dalej. I potem już nawet nie pamiętasz, czy smakowało. Poprawiliśmy frytkami. Tuż obok. I wróciliśmy samochodem do Ustrzyk.









Yhm, czekamy...

3 komentarze:

  1. Oj jak dawno tam nie wracałem. A szkoda, a zal. Wyładniało znowu, niby to samo miasto, a uroku przybyło. W IT nadal mają galerię z obrazami i inymi dzielami o Przemyślu?

    OdpowiedzUsuń
  2. Byłam w Przemyślu parę lat temu i chętnie wróciłabym ponownie.
    Miasto jest bardzo ładne. Szczególnie podobały mi się widoki z wieży zamkowej.
    Szkoda, że nie byłam w muzeum fajek.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba ze 30 lat mnie tam nie było. Widać, że dużo zmieniło się na plus. Ciekawy opis okraszony fajnymi zdjęciami. Dziękuję i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń