Mury miejskie w Beeskow |
Załóżmy,
że wisi nad nami wizja majówki w pracy. Niestety, kolejna taka.
Kiepska. Grunt to się nie poddawać. Przecież do celów majówkowych
równie dobrze mogą posłużyć ostatnie dni kwietnia.
Sprawdziliśmy. I nie poczuliśmy różnicy.
Celem
naszej wycieczki było Beeskow. Miasto położone we wschodniej
Brandenburgii, nad rzeką Szprewą. Wybór nieprzypadkowy. W jego
(średniowiecznych!) murach jakiś czas temu zamieszkali nasi
przyjaciele.
W
drogę ruszyliśmy pociągiem. Skorzystaliśmy z całkiem dobrej
oferty polskich kolei, tj. biletu w stałej niskiej cenie –
Frankfurt Specjal. Z Poznania ruszyliśmy rano, przedpołudniem
byliśmy już we Frankfurcie nad Odrą. Od Beeskow dzieliło nas 30
km.
Nie
nastawialiśmy się na zwiedzanie. W planach był raczej turniej
planszówek, bule i wegegrill. Nie mogło jednak obyć się bez
spaceru ulicami miasta. Beeskow należy do „Związku miast z
zabytkowymi starówkami”. Z trzech stron otoczone jest
odrestaurowanymi murami miejskimi - z wieżą bramną Luckauer Tor na
czele.
Mury miejskie w Beeskow |
W
panoramie miasta wyróżnia się też Kościół Mariacki. To jeden z
największych ceglanych kościołów w Brandenburgii. Nie śmiem
wątpić. Jest tak duży, że nie udało mi się zrobić mu zdjęcia
z zewnątrz! Ciasna zabudowa Beeskow bynajmniej nie pomagała.
Wnętrze Bazyliki Mariackiej w Beeskow |
Samo
miasto ma bardzo ciekawą historię, która zaczyna się gdzieś w
XIII w. Z tego okresu pochodzą pierwsze udokumentowane wzmianki. Już
w 1272 roku wspomina się też o tutejszym zamku obronnym, który do
1915 roku był własnością Hohenzollernów. Współcześnie
odbywają się w nim wystawy i imprezy kulturalne.
Najstarszy dom w Beeskow |
Z tyłu fragment Bazyliki Mariackiej w Beeskow |
Niestety,
nie dotarliśmy pod jego mury. Oby kiedyś udało się to nadrobić!
Kuszą też piękne trasy rowerowe, których ponoć nie brakuje w
okolicy. Beeskow liczy nieco ponad 8 tysięcy mieszkańców. Ma swój
klimat. Taki... poukładany? Choć byliśmy w nim bardzo krótko,
chyba dało się go poczuć.
Ciekawe miejsce, faktycznie zaledwie "liźnięte".
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziemy mieć jeszcze okazję, by poznać je lepiej. Na pewno doniesiemy o tym na blogu!
Usuń