|
Widok z Kasprowego Wierchu |
Szlaki:
Kuźnice
– Myślenickie Turnie – Kasprowy Wierch: zielony
Kasprowy
Wierch – Kopa Kondracka: czerwony
Kopa
Kondracka – Przełęcz Kondracka: żółty
Przełęcz
Kondracka – Hala Kondratowa – Kuźnice: niebieski
Stopień
trudności:
Z
Zakopanego do Kuźnic dojechaliśmy busem. Koszt? 3 PLN. Kolejkę do
kolejki na Kasprowy zostawiliśmy po prawej. Udaliśmy się do
wejścia na teren TPN i obraliśmy szlak zielony. Podejście do
Myślenickich Turni (1360 m n.p.m.) jest stosunkowo krótkie. Zalesione.
|
Myślenickie Turnie |
Przy
stacji przesiadkowej szlak nieco się zmienia. Prowadzi już bardziej
stromo. Odsłania piękne panoramy. Wymaga odrobiny wysiłku, ale nie
jest zbyt trudny. Ostatnią prostą (tzn. kilka ostatnich) pokonuje
się wśród kosodrzewiny. Tatry jak na dłoni (1987 m n.p.m.).
|
Szlak zielony na Kasprowy Wierch |
|
Szlak zielony na Kasprowy Wierch |
|
Szlak zielony na Kasprowy Wierch |
|
Pośredni Wierch Goryczkowy i Czuba Goryczkowa (widok z Kasprowego Wierchu) |
|
Beskid i dalej Świnica (widok z Kasprowego Wierchu) |
|
Stacja kolejki na Kasprowym Wierchu |
|
Giewont (widok z Kasprowego Wierchu) |
Apetyt rośnie w miarę chodzenia. Rzut oka w kierunku Kopy Kondrackiej (2005 m n.p.m.). Dlaczego nie! Według prognoz pogada miała zmienić się dopiero za jakieś 2-3 godziny. Wkroczyliśmy na szlak czerwony. Ten zasłużyłby właściwie na zerowy stopień trudności, gdyby nie kilka skałek – krótkich odcinków, gdzie trzeba było się czegoś złapać lub zjechać na tyłku. Pojedyncze „przeprawy”. Pisane bardzo małym „p”.
|
Szlak czerwony na Kopę Kondracką (rzut oka w tył) |
|
Szlak czerwony na Kopę Kondracką |
|
Szlak czerwony na Kopę Kondracką |
Po drodze mija
się Pośredni Goryczkowy Wierch (1874 m n.p.m.) i Goryczkową Czubę (1913
m n.p.m.). Mgnienie oka i jest się u celu. Mój pierwszy dwutysięcznik! I
kolejny niezapomniany widok. Tuż przed nosem Giewont. A my już
wypili wszystko, co zabrali...
|
Szlak czerwony na Kopę Kondracką |
Musimy
sobie odpuścić. Jak inna para, która towarzyszyła nam niemal całą
drogę. On mówi, że przyjdą wieczorem. Ona, że „chyba Ty!”.
Podsłuchaliśmy niechcący, jeszcze na Przełęczy pod Kopą
Kondracką (1863 m n.p.m.).
|
Giewont (widok od Kopy Kondrackiej) |
|
Giewont (widok od Kopy Kondrackiej) |
No
dobrze. Kopa. Obraliśmy szlak żółty. W kierunku Giewontu. Tylko
po to, by na niego nie wejść... Jednak im bliżej Przełęczy
Kondrackiej (1725 m n.p.m.), tym mniej było nam tego żal. Dzikie tłumy!
Rozwrzeszczane całe. Nie. Czar prysł.
|
Szlak żółty na Giewont |
A
propos tej wody! Tej, której nam zabrakło. Trochę niżej, przy
zejściu z przełęczy, znajduje się źródełko. Niestety, na tyle
blisko, że przed oczami mieliśmy jeszcze tłumy. Wodę, owszem,
uzupełniliśmy, ale już z myślą o powrocie. Do Kuźnic przez Halę
Kondratową (polecam grzybową!) i Polanę Kalatówki zaprowadził
nas szlak niebieski.
[Podsumowując...]
Wycieczka
nie wymagająca wprawy w chodzeniu po górach, a przy tym
gwarantująca piękne panoramy. Dwa punkty kulminacyjne - (w
kolejności odwiedzania) Kasprowy Wierch i Kopa Kondracka. Dość
strome zejście. Spory niedosyt w związku z niezdobyciem Giewontu.
|
Giewont (widok z Przełęczy Kondrackiej) |
Wiedziałem że pociąg je Was wyżej, to narkotyk.
OdpowiedzUsuńGratuluję rozsądku, odwodnienie w górach zbiera równie gęste żniwa co upadki, znam przypadki že ludzie odchorowywali odwodnienie dopiero po powrocie a tego już statystyki górskich wypadków nie obejmują.
Ech, nawet teraz, na nizinie - a ciągnie...
UsuńTo Radek już drugi raz, a właściwie trzeci siedział pod Giewontem i go nie zdobył. Może następnym razem się uda, ale na mniejszą liczbę ludzi bym nie liczyła ;)
OdpowiedzUsuńDlatego może jednak warto obrać inny kierunek. Zobaczymy!
Usuń