niedziela, 2 kwietnia 2017

Szlakiem Orlich Gniazd. Dzień 3: Spacer w chmurach

Trzeci dzień marszu Szlakiem Orlich Gniazd. Na trasie: Mirów, Bobolice, kto wie – może i Morsko. Zapowiadało się świetnie. Było... jeszcze lepiej!


Po nocy w Trzebniowie, z zapasem świeżych sił, ruszyliśmy do Niegowej. A tam – chwila szosą. Na jednym z zakrętów, już prawie za wioską, szlak odbija ostro w lewo (spokojnie, zejście oznaczono, nerwy pojawią się później). Trasa prowadzi wzdłuż płotu i zaraz potem – ponownie „w lewo zwrot!”.

Niestety, tutaj zaczęły się schody. Niedosłownie! Po prostu – słabiej oznaczony odcinek szlaku. Błądziliśmy. Każdy kolejny krok konsultowaliśmy z mapą. W końcu, zawierzając jej liniom, odważyliśmy się pójść łąką na przełaj. Słusznie. Na przeciwległym skraju polany zaczynał się lasek. W nim – w końcu znak, uf.

Nie wyszliśmy z niego aż do Mirowa. Naprawdę, przyjemny spacer. Zza ostatniego drzewa wyłonił się zamek. W jednej z książek przeczytaliśmy, że to najbardziej posępne Orle Gniazdo. No nie wiem. Nie, na pewno nie.

Ruiny zamku w Mirowie

Krótkie podejście polanką... chciałabym. Niestety, szlak prowadził gdzieś w bok, w wioskę. Radek się uparł: „- Dalej. Chodź!”. Skoro tak, obeszliśmy Mirów dookoła, by zaatakować zamek od „właściwej” strony. Łąkę oszczędziliśmy.

Ruiny zamku w Mirowie

Ruiny zamku w Mirowie

Niestety, wstępu na ruiny broniła żółta tablica ostrzegawcza. Tu i ówdzie rozstawiono rusztowania. Coś się działo. Pozostało choć odpocząć w cieniu kamieni.

Pierwsze wzmianki na temat zamku pochodzą z XV w. Jeszcze przez trzy stulecia miał być w jako takiej formie. Potem jego kosztem wznoszono domy i drogi we wsi.

Ruiny zamku w Mirowie

Ruiny zamku w Mirowie

Zamek i tzw. skały mirowskie zostawiliśmy za sobą. Ruszyliśmy do Bobolic. Widać je już z daleka, a prowadzi do nich jakby skalna ścieżka, taka - na wysokościach. Ach, przecudny odcinek szlaku!

Szlak Orlich Gniazd (odcinek Mirów - Bobolice)

Szlak Orlich Gniazd (odcinek Mirów - Bobolice)

W oddali po prawej zamek w Bobolicach

Bobolice ostatnio bardzo się zmieniły. Dotąd zwykły być ruiną. Dajmy na to – wiek XVII. Jan III Sobieski ciągnie na odsiecz do Wiednia. A jakże, przez Bobolice. Zamiast jednak na zamku, król ponoć nocował w namiocie.

Zamek w Bobolicach (widok od strony Mirowa)

Patrząc na potężne dziś mury zamku, trudno w to uwierzyć. Pod koniec XX wieku w posiadanie ruin weszli bracia Laseccy, którzy zajęli się ich odbudową. Prace trwały 12 lat. Różnie komentuje się ich efekt. Nie mogliśmy nie wejść do środka. I na wieżę!

Wnętrze zamku w Bobolicach

Wnętrze zamku w Bobolicach

Maska śmiechu (wnętrza zamku w Bobolicach)

Bobolice - widok z dziedzińca zamkowego

Zwodzony most i sucha fosa w Bobolicach 

Zamek w Bobolicach

Poza porannymi – nie mieliśmy większych problemów, by rozeznać się na szlaku. Szybko pomaszerowaliśmy więc dalej. Tym razem do Morska. Co jeden odcinek trasy, to piękniejszy! Na tym czaiły się kozice, jaskinie i ogromne wapienie. Szliśmy oczarowani.

"Jurne" kozice, a jakże

Szlak Orlich Gniazd (odcinek Bobolice - Morsko)

Szlak Orlich Gniazd (odcinek Bobolice - Morsko)

Szlak Orlich Gniazd (odcinek Bobolice - Morsko)

Hm, i pewnie właśnie przez te czary nie poznaliśmy zamku Bąkowiec. Naszą uwagę zwrócił ośrodek sportowo-rekreacyjny, czy jakiś taki. A skała? No jak skała, piękna. Dopiero za którymś rzutem oka zorientowaliśmy się, że - faktycznie - coś się do niej przytuliło.

Zamek Bąkowiec (Morsko)

Zamek Bąkowiec (Morsko)


Ruinom gotyckiego zamku rycerskiego można przyjrzeć się tylko z zewnątrz. Są chyba częścią ośrodka, o którym pisaliśmy akapit wcześniej. Pozostało powłóczyć nogami do Morska – wsi. Kawałek jest. Nie zauważyliśmy po drodze żadnych kwater. Znalazł się za to przystanek autobusowy. Z rozkładu jazdy na słupku wyczytaliśmy, że dzisiejszą noc spędzimy w Zawierciu. Całkiem dobrze. Jeszcze tylko telefon w odpowiedzi na ogłoszenie znalezione w sieci. Trafiony – zatopiony! W kołderce.

2 komentarze:

  1. Piękne miejsca, imponujący przebieg. Bobolice szalenie się zmieniły, odkąd tam byliśmy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście, kiedy spoglądaliśmy na zdjęcia sprzed kilku(nastu) lat, trudno było nam rozpoznać na nich "ten sam" zamek. Rekonstrukcja... totalna.

      Usuń